0,15,30… o co chodzi?
To chyba najważniejsze pytanie każdego początkującego tenisisty. Skąd wziął się ten przedziwny i unikalny system naliczania punktów w tenisie? 0, 15, 30, 40, Gem? Teorii na ten temat jest wiele, dziś natomiast przyjżymy się jednej z nich.
Miłość warta tyle co nic
Zacznijmy jednak od wyjaśnienia zagadki 0, które w tenisie nazywane jest love, co po angielsku znaczy miłość. Najpopularniejsza z teorii głosi, że słowo to wywodzi się z francuskiego l’oeuf, oznaczającego jajo, które to wyglądem przypomina zero. Ciekawa teoria, nieprawdaż?
Tarcza zegara sekretem punktacji?
Przypuszcza się, że tarcza zegara stanowi sekret do odkrycia korzeni punktacji w tenisie. Podobno zegar często zdobił jedną ze ścian kortów, stąd jego wykorzystanie. Każdy punkt symbolizowała kolejna ćwiartka na wspomnianej tarczy. 15, 30 i … 40. No właśnie. Dlaczego nie 45? Gem, na który składają się punkty został zaprojektowany tak, aby w przypadku remisu 40-40, któryś z graczy musiał wygrać 2 punkty.
W związku z tym, musieli oni w jakiś sposób “zmieścić” nadmiar punktów na tarczy zegara, stąd zamiast 45 używało się 40. Dzięki temu 50 symbolizowało przewagę jednego z zawodników, a 60 wygranego gema. Wszystko teraz ładnie pasuje. A Ty co myślisz o tej teorii? Czy jest ona prawdopodobna? Być może masz własną? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Ps. Dla wszystkich fanów tenisa i zegarów – zegar z motywem tenisowym. Zapraszam TUTAJ.
Koniecznie odwiedź nasze kanały społecznościowe:
Add Comment