Znajdź radość gry!

Tytuł mojego dzisiejszego artykułu jest trochę przewrotny, bo nie chodzi mi tylko o zwykłą radość z gry na korcie, ponieważ każdy kto odnalazł w sobie pasję do gry w tenisa i żyje tym sportem doskonale zna to uczucie. W innym wypadku zapewne by się tym w ogóle nie zajmował, nawet rekreacyjnie.

Moją główną ideą jest pokazanie Wam, że można cieszyć się grą na dokładnie każdym poziomie zaawansowania, bez względu na to czy jest się zawodowcem czy amatorem. Jest na pewno wiele osób, które np. miały ambicje do tego, aby grać w tenisa zawodowo i na tym zarabiać, ale im nie wyszło, bo tak zdarza się bardzo często. Niestety tenis jest takim sportem, w którym nakłady pracy potrzebne do osiągnięcia sukcesu zawodowego są bardzo duże, nie mówiąc już o nakładach finansowych. Udaje się to naprawdę mniejszości grających.

Chciałabym Was dziś przekonać, że naprawdę nie jest ważne czy graliście wczoraj finał Wimbledonu czy finał w turnieju o puchar Prezydenta Krakowa, bo uczucie rywalizacji jest dokładnie takie samo. Przytoczę tu przykład ze swojego życia, bo też miałam takie momenty, w których gdzieś tam z tyłu głowy kołatała myśl o zawodowstwie. Niestety nie każdemu jest to pisane i trzeba to zaakceptować oraz cieszyć się tym, co się ma.

Miałam w dzieciństwie bardzo krótki epizod związany z tenisem, bo zaczęłam grać w wieku 9 lat i można by pomyśleć, że to bardzo dobry wiek na początek przygody z białym sportem w kierunku poważnego grania. No, ale musiałoby mi wtedy iść, a niestety w tamtym okresie (grałam tylko rok) zupełnie nic mi nie wychodziło. Być może mój talent się jeszcze nie objawił, być może miałam kiepskiego trenera. W każdym razie moje ówczesne granie szybko się skończyło i zaniechałam go na długie lata. Tak jak pisałam wcześniej, być może nie było mi to po prostu przeznaczone. Dziś mogę powiedzieć, że pogodziłam się z tym faktem i potrafię cieszyć się tenisem na poziomie nie-zawodowym.

Wiem, że nie będę zarabiała milionów dolarów wygrywając turnieje Wielkiego Szlema, ale wygrywać mogę również. W każdym sporcie liczy się tak naprawdę rywalizacja, pozytywna motywacja oraz chęć doskonalenia siebie i podejmowania wyzwań. Każdy zawodowiec będzie zdania, że te pieniądze tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia (oczywiście ułatwiają życie), ale w ostatecznym rozrachunku liczy się co innego, a mianowicie satysfakcja ze zwycięstw lub fantastycznych meczy. Kort w każdym kraju ma te same rozmiary, siatka ma tę samą wysokość, a winner czy wygrana z przeciwnikiem smakuje tak samo, bez względu na to czy grasz zawodowo czy amatorsko.

Ścieżki życia ludzi układają się różnie, na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, dlatego warto docenić takie możliwości jakie mamy i korzystać z nich do maksimum. Nie musisz być profesjonalistą by cieszyć się z gry; możesz grać amatorsko, może się okazać, że będziesz fantastycznym trenerem lub sparingpartnerem. Wszystko zależy od Ciebie! Ciesz się grą, tym, że masz pasję, bo wielu ludziom tego brakuje, więc warto docenić to, co się ma.

Ave Arka!

Anna Gawin

Koniecznie odwiedź nasze kanały społecznościowe:

Add Comment

 

Najnowsze filmy:


Subskrybuj kanał, aby nie przegapić najnowszych odcinków