Jak returnować więcej serwisów? Technika odbioru.
Z moich obserwacji jasno wynika, że na poziomie rekreacyjnym poza serwisem, bardzo duży problem sprawia return, czyli odbiór tegoż serwisu. Gracze nie wiedzą jak i gdzie się ustawić, są spóźnieni, biorą przepotężne zamachy i stosują złe chwyty.
W tym artykule przedstawię Ci kilka rad, w jaki sposób pracować nad returnem i jego skutecznością.
Naskocz mu
Wielu z nas nie jest świadomych, albo zapomina jak ważną rolę podczas returnu odgrywa naskok. Naskok pozwala na dynamiczniejszą reakcję na serwis przeciwnika, ale żeby był skuteczny, muszą zostać spełnione pewne kryteria.
Po pierwsze naskok musi być wykonany w odpowiednim momencie, czyli mniej więcej w okolicach, kiedy przeciwnik niemalże kontaktuje się z piłką, a po drugie, aby przetransferować uzyskaną w ten sposób energie, musimy być w pozycji gotowości z nogami rozstawionym mniej więcej na 1.5 x szerokości bioder i wylądować na palcach stóp, a nie na piętach. W tym drugim wypadku całą energią zostanie rozproszona, a naskok nie przyniesie żadnych korzyści.
Nie przesadzaj z zamachem
Niektórzy zawodnicy mają dużą tendencję do brania zamachów tak obszernych, jak w wypadku zagrywania forhendu czy bekhendu z linii końcowej. O ile twój przeciwnik nie serwuje na zasadzie delikatnej wrzutki w połowę kara serwisowego, to takie rozwiązanie nie będzie zbyt rozsądne.
Po pierwsze dlatego, że serwis będzie najszybszym z uderzeń jakie przyjdzie ci odgrywać. Po drugie nie wiesz do końca w które miejsce kortu zostanie ono zagrane. Aby zaoszczędzić niezbędny czas na reakcję, w momencie kiedy będziesz oceniał lot piłki, warto jest uprościć zamach do maksimum. W tym celu polecam nie prowadzić pełnego zamachu w kształcie litery C, ale z pozycji gotowości przesunąć rakietę od razu w dół, tak by być przygotowanym na krótki ruch z doły do góry.
Oczywiście zawsze staraj się dostosować zamach do prędkości serwisu. Generalnie, w wypadku pierwszego serwisu będzie on bardzo krótki, natomiast w wypadku drugiego – nieco większy.
Doskonale widać to na przykładzie Rogera Federera (odsyłam na YouTube), gdzie doskonale widać returny zarówno z zamachem jak i “bez niego”.
Nie strzelaj samobója
W tenisie rekreacyjnym dużą bolączkę stanowi sama jakość returnu. Wiadomo, w pierwszej kolejności chcemy, aby piłka powróciła na drugą stronę, ale jeśli robimy to na zasadzie pacnięcia w piłkę, tak że w konsekwencji ląduje ona w połowie kortu przeciwnika, to daleko nie zajdziemy. Kluczem do udanego returnu jest jego głębokość. Czym dalej powędruje piłka, tym mniej narażeni jesteśmy na ewentualny mocny bądź też kątowy kontratak.
W tym celu pomocne może okazać się wydłużenie fazy kontaktu z piłką. Co mam na myśli? Zamiast prowadzić rakietę jak najszybciej za swoje plecy, postaraj się „spenetrować” piłkę prowadząc główkę rakiety w jej kierunku najdłużej jak to tylko możliwe.
Koniecznie odwiedź nasze kanały społecznościowe:
Add Comment